Moje zapachy na chłody i słotę

Czas na post jesienny. Deszczowy i pochmurny. Słów kilka na temat zapachów na sezon jesień-zima, które znalazły się na mojej toaletce. Z n...

Czas na post jesienny. Deszczowy i pochmurny. Słów kilka na temat zapachów na sezon jesień-zima, które znalazły się na mojej toaletce.

Z natury jestem słodko-lubna. Wśród moich zapachów znajdują się odważne i ciężkie zapachy, nawet na lato zdarza mi się wybrać zapach dla większości za ciężki na upał i słońce.

Przed Wami 4 różne zapachy. Każdy inny i każdy wyjątkowy. Zestawiłam je z ulubionymi tkaninami na jesień i zimę.


Zapach z kolekcji Crescent Row. Laugh With Me Lee Lee to radośnie niewinna, świeża kompozycja kwiatowo-drzewna z nutami takimi jak melon, cytrusy, fiołek, lilia, jaśmin, bursztyn i sandałowiec, czyli reprezentacyjnymi zapachami angielskiego ogrodu.

Zapach zamknięty w fantazyjnym flakonie, dla którego inspiracją były amerykańskie shakery z lat dwudziestych. A pudełko to niezwykły, oryginalny pokój z własnym stylem, nawiązujący do dziewczyny z nazwy perfum.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: liście czarnej porzeczki, melon, cytrusy
nuta serca: fiołek, lilia, jaśmin
nuta bazy: bursztyn, sandałowiec, ambra






Zapach powstał jako połączenie świeżych, kwiatowo-korzennych nut, które razem dały silny i odważny aromat. Jego przeznaczeniem jest kobieta, która słucha swych pragnień, jest świadoma swoich silnych i słabych stron; nie stara się być uwodzicielska lecz wychodzi jej to mimowolnie... 


Zapach został tak skomponowany, że zanikające w jednej fazie nuty pojawiają się na nowo w późniejszej fazie rozwoju zapachu, tworząc koło zapachowe. 

Nuty zapachowe: 
nuta głowy: cytrusy, hiacynt, różowy pieprz 
nuta serca: wanilia, jaśmin, irys 

nuta bazy: paczula, wetiweria 




Swoisty zapachowy hołd dla Tokio, japońskiej stolicy i miejsca związanego z projektantem. Tokio Smile to zapach, który zawsze wywołuje uśmiech. W niezwykle energetyczny, optymistyczny i radosny sposób uszczęśliwia i sprawia, że patrzymy na życie z przymrużeniem oka, ciesząc się nim, bez względu na okoliczności.

Design flakonu symbolizującego usta ułożone w radosnym uśmiechu odzwierciedla optymistyczną koncepcję zapachu.Kipiący energią, fascynujący zapach zamknięty w tym wyjątkowym flakonie intryguje i zaprasza do doskonałej zabawy.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: yuzu, grejpfrut, marakuja
nuta serca: brzoskwinia, kwiat brzoskwini
nuta bazy: kwiat champaca, piżmo, róża




Kompozycja niezwykle świetlista, zmysłowa, wywołująca dreszcz emocji, pobudzająca wyobraźnię. Vanitas to kobieta poruszająca się wyjątkowo lekko i seksownie, unosząca się delikatnie w powietrzu. Ta zjawiskowa piękność uwodzi zmysły gracją, anielskim wyrazem twarzy, figlarnym spojrzeniem, które w każdej chwili może zmienić  się w namiętną grę pomiędzy kobietą a mężczyzną. Słowo Vanitas oznacza ulotność chwili, jej niepowtarzalny czar i magię, subtelność, nieustanne pragnienie zatrzymania jej tylko dla siebie.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: limonka, frezja
nuta serca: kwiat tiare
nuta bazy: bób tonka, drzewo cedrowe 



Nie wyróżniam wśród nich zapachów na dzień i na wieczór, wybieram zapach w zależności od nastroju - przypadkowo. I choć można podzielić je na dwie grupy -  zapachy na dzień (Benefit i Masaki) i na wieczór (Chanel i Versace) ja nie umiem odmówić sobie przyjemności otulania się nimi kiedy przyjdzie mi na nie poprostu ochota.

Czym pachnie Wasza toaletka na ten sezon?

ETYKIETY:

Zobacz także:

25 komentarze

  1. bardzo ciekawy pomysł na zdjęcia:)
    u mnie niestety tylko kończąca się podróbka jak na razie..

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Chance Chanel, ale osobiście uzywam wersji Chance Eau Fraiche :-) Koniecznie muszę powąchac zapachy Benefit, żadnego z nich jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sporo tych z Benefitu :) Są tak skomponowane, że każdy coś dla siebie znajdzie, ten jest zdecydowanie na codzień :)

      Usuń
  3. A moj Benefitek sobie zginal :( buuu
    Tez mam Chanel Chance, ale ten zielony.. Super na lato.. A obecnie kroluje u mnie Chanel Coco M. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 2 pierwsze zapachy chętnie widziałabym u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie króluje ostatnio Amor Amor Temptation i Kenzo Tigre. I wykańczam oczywiście wszelkiego rodzaju sample i odlewki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z amor amor miałam ukochane delight (limitowanka) i to jedyny zapach od cacharel, który uwielbiam, szkoda, że ich już nie ma :(

      Usuń
  6. design pierwszego powala na kolana... jak jakiś drogi shaker:)

    OdpowiedzUsuń
  7. vanitas versace ;D
    uwieeelbiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie rzadzi "Ocean sun" Gabrieli Sabatini.
    Zapach typowo letni, ale mam do niego ogromny sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pati, Twoje pytanie wprawia mnie w konsternację... Mam tyle zapachów, których lubię używać jesienią, że trudno mi odpowiedzieć :-) Na pewno lubię zapachy ciepłe, kremowe, odrobinę słodkie... może być to Gloria Cacharel, Salome Carla Fracci, albo super słodki Benefit Carmella ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słodkie lubię bardzo :) w mojej toaletce też znajdzie się więcej ;)

      Usuń
  10. wizualnie najbardziej podoba mi się pierwszy zapach, pewnie poleciałabym na flakon i jego kupiła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Żadnego z tych zapachów nie miałam, nie są jakoś na mojej liście, ale jak tylko niedługo znajdę się na lotnisku to kolekcja moich zapachów powiększy się:)

    OdpowiedzUsuń
  12. każdy z nich ma nuty, które mój nos lubi, vanitas proszę się dla mnie skropić bym mogła sobie niuchnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za przyjęcie mnie do grona obserwowanych przez Ciebie blogów. Mam nadzieję, ze będziesz u mnie częstym gościem:)

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog