ProVoke | Kredka do brwi dla blondynek i porównanie z kredką Catrice

Dziś kilka słów na temat kredki, która wzbudzała ostatnio dużo emocji w blogerskim świecie. Ale zacznijmy od informacji technicznych. ...


Dziś kilka słów na temat kredki, która wzbudzała ostatnio dużo emocji w blogerskim świecie. Ale zacznijmy od informacji technicznych. 


Kredka do brwi ProVoke by Dr Irena Eris
Precyzyjne podkreślenie brwi z matowym wykończeniem. Trwała formuła (utrzymuje się powyżej 10 godzin), odporna na rozmazywanie. WODOODPORNA. Posiada praktyczną szczoteczkę umożliwiającą rozczesanie i nadanie kształtu brwi. 
Formuła przebadana dermatologicznie i oftalmologicznie.

Cena: 39 zł/0,35 g www.sklep.eris.pl

Moja w kolorze No 1B (blonde)


Opakowanie, jak na kredkę automatyczną przystało - klasyczne. Jakość opakowania, jak na Dr Irena Eris przystało - świetne. Zdecydowanie trzymam w ręku produkt z wyższej półki. Z jednej strony mamy kredkę, z drugiej porządny grzebyk do rozczesywania brwi i nadania im kształtu. 

W mojej opinii, kredka jest świetna. Piszę to z czystym sumieniem, choć nasze początki były niezwykle trudne. Po tym, jak przez długi czas używałam kredki Catrice - ProVoke okazała się trudna we współpracy. Głównie za sprawą twardej, woskowej konsystencji. Aby wykonać nią makijaż brwi trzeba się nieco napracować ręką. Jednak po dwóch miesiącach użytkowania postrzegam to już tylko jako plus.

W pierwszej kolejności pokażę Wam jak kredka prezentuje się na moich brwiach:

Moje oko (jakież smutne znów wyszło :)) bez makijażu brwi, a może hipnotajzin po prostu.


 Brew by ProVoke No 1B (Blonde)

Jak widzicie makijaż jest niezwykle naturalny. Zdecydowanie jest to wersja soft, jaką lubię w codziennym makijażu.

I czas na Catrice. Tu oczywiście nie mówimy już o super jakości wykonania. Ot zwykła kredka. Jednak do momentu poznania ProVoke - moja ulubiona od x czasu. 

Prezentacja na oku:


 Brew by kredka Catrice i znowu hipnotajzin :)

Tu mówimy już o mocniejszej brwi, konsystencja kredki jest miękka, dużo łatwiej i szybciej się nią operuje, co skutkuje często przesadzeniem z efektem końcowym. Ale poprawienie i złagodzenie brwi jest proste i szybkie.

I teraz kilka słów na temat porównania tych dwóch kredek:



Co do jakości opakowania - widać na załączonym obrazku. ProVoke jest dużo lepiej wykonana, bardziej solidna. Ma zdecydowanie lepszą szczoteczkę do rozczesywania brwi i nadawania im kształtu.



Kredka Catrice jest kredką standardową, ta z ProVoke to kredka automatyczna (0,35 g.), jest zdecydowanie mniejsza, niż Catrice (1,6 g.) więc cenowo ProVoke wypada niekorzystnie. Co do wypadania - mam jedną uwagę - grafit z kredki ProVoke ciągle mi wypada, przy otwieraniu muszę uważać, bo boję się, że w końcu się połamie...

Kredka Catrice to koszt ok. 11 zł, ProVoke 39 zł. 



Poniżej porównanie kolorów, po prawej ProVoke, po lewej Catrice. Aby wykonać kreskę ProVoke mazałam nią rękę kilka dobrych razy, Catrice ma miękką konsystencję. 



Co sądzę o kredkach od ProVoke i Catrice?

Catrice to kredka drogeryjna za kilka złociszy, dostępna dla wszystkich. Jest miękka i występuje w 4 kolorach, ProVoke tylko w 2. ProVoke jest dużo trwalsza, dzięki woskowej konsystencji musimy się nieco namachać, aby nadać kształt brwiom, ale efekt trzyma się cały dzień, albo i całą noc (sprawdziłam!) i brwi prezentują się idealnie (nawet w upalną noc - też sprawdziłam!). Catrice potrafi się ścierać i przy zmywaniu makijażu wieczorem widać, że efekt jest zdecydowanie lżejszy. 

Konsystencja ProVoke będzie na plus w przypadku wydajności. Choć z Catrice nie narzekam, mam ją od 1,5 roku i zużycie na poziomie 1/2 opakowania.

Efekt? Zdecydowanie ProVoke! Na zdjęciach widać wyraźną równicę, z kredką od Dr Ireny Eris brwi są naturalnie podkreślone. A ja lubię taki efekt najbardziej. Kolor też mi bardzo odpowiada.

Decyzja należy do Was. Dajcie znać, który efekt według Was u mnie prezentuje się najlepiej. Dziękuję!

ETYKIETY:

Zobacz także:

44 komentarze

  1. Ciekawe są te nowe kosmetyki od Eris.
    Pozdrawiam Emm

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby technicznie kredka Eris była lepiej dopracowana to można się skusić, ale skoro rysik wypada i ryzykujemy połamaniem to mnie jakoś odrzuca mimo ładniejszego efektu na brwiach

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny efekt, blondynką nie jestem, ale mam dość jasne brwi i cerę, i choć Catrice bardzo lubię, to czasem chciałabym coś nieco jaśniejszego. Może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam kredkę Catrice i bardzo ją lubię za to, że szybko można zrobić brwi, a w razie potrzeby poprawić, bo nie zastyga. Trwałość też jest bardzo zadowalająca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kredki w mojej opinii są podobne, ale trwalsza jest ta z ProVoke :)

      Usuń
  5. Na tą z ProVoke się nie skuszę ze względu na cenę, ale tą z Catice chętnie wypróbuję gdy skończę obecnie używaną, bo szukam idealnej kredki do brwi w niskiej cenie i słabo mi to idzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. catrice to 1/3 ceny ProVoke i nie jest to bez znaczenia :)

      Usuń
  6. bardzo subtelny efekt, mam jasne brwi podobne do Twoich i podkreślam je zwykłym matowym, brązowym cieniem bez drobin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrezygnowałam z cieni do brwi na rzecz kredek, ale od czasu do czasu zdarza mi się używac również cieni :)

      Usuń
  7. Obie bardzo ładnie podkreślają brwi :) Chociaż jak dla mnie do brwi niezastąpiony jest cień, nie przepadam za kredkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) ja używam i cieni i żeli do brwi, zależy od nastroju, makijażu itp :)

      Usuń
  8. Prezentują się ładnie ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja bym wybrała tę z Catrice ;P muszę je obadać następnym razem, musiałabym mieć ciemniejszy kolor :) teraz używam cieni z Catrice i bardzo je polubiłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z Catrice ;) Choć szczoteczka z Provoke wydaje się lepsza, to wypadający grafit bym prędzej czy później połamała, jak w przypadku linera z Essence [*]

      Usuń
    2. szczoteczka bez dwóch zdań na korzyść ProVoke :)

      Usuń
  10. Ja póki co bardzo polubiłam podkreślanie brwi cieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używam takich kredek ale obi prezentują się dobrze ;) ale jakbym miała wybierać to wolę Provoke - naturalność rządzi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A mi się bardziej podoba efekt Catrice :)
    Choć przyznam szczerze, że ja podkreślam brwi dość mocno, więc to zdecydowanie kwestia indywidualna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no pewnie, zależy kto z czym się lepiej czuje :) ważne, że je w ogóle podkreślamy ;)))

      Usuń
  13. Dobre porównanie. Sama używam ciemniejszych kredek, więc na brwiach dla blondynek się nie znam. W każdym razie efekty wizualne obu kredek mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  14. No i to jest przykład produktu, za który płaci się więcej ale w parze idzie jakość. Ja długo szukałam swojego ulubieńca do brwi i w końcu udało mi się dostać paletkę do brwi Catrice, której nie zamienię na nic innego ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dużo osób chwali tą paletkę :) ja miałam z paletek coś do brwi kiedyś, ale brakowało mi wosku w niej...

      Usuń
  15. Mam kredkę Catrice i niestety czasami ten efekt jest mocno sztuczny... Dlatego mocno zastanowię się nad Twoją porównywaną kredeczką :) Kusi również wizja wykręcanego sztuftu i brak temperówki :D
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brak temperówki jest tu nie bez znaczenia... ostatnio mam same przygody z temperówkami.... i większość kredek leży i czeka na zakup czegoś porządnego...

      Usuń
  16. Jak tylko zobaczyłam zdjęcie główne pomyślałam sobie ooo prawie jak Catrice. Szczerze mówiąc ja przy moim kolorze włosów wolę mocniejsze brwi zwłaszcza świeżo pofarbowaniu

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne te kredeczki i bardzo ładne masz brwi. Ja właśnie zastanawiam się nad tą z Catrice, ale z racji tego, że nie ma testerów nie wiem jaki kolor byłby odpowiedni dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, no takiego komplementu się nie spodziewałam. bardzo ich nie lubię... tak między nami mówiąc, bo wiele pracy wymagają i marne są...

      Usuń
  18. mnie też grafit z Provoke wypada :D
    w sumie jego jest mniej niż z Catrice, ale części wkładu (gramatury) Catrice pozbywasz się także temperując

    obie wyglądają bardzo fajnie i naturalnie u Ciebie, podobają mi się

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi z kredki Gosha rysik wypada i przyznaję, że troszkę mi to przeszkadza. Szczególnie rano jak się spieszę. Noszę się z zamiarem wyjęcia go i posmarowania klejem :D Niemniej z powyższych kredek ze względu na trwałość wybrałabym jednak droższą opcję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tym też to się zdarzało pod koniec używania... ProVoke jest świetna, ale krótka bardzo...

      Usuń
  20. wooooow idealnie Ci pasuje - naturalny efekt ale wyraźna zmiana

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog