EISENBERG Paris: Kremowy masaż rozświetlający
9/21/2015
Marka EISENBERG to perła w koronie dostępnej na rynku kosmetyków pielęgnacyjnych. Wysublimowane opakowania, najnowocześniejsza technologia i składniki dobrane z wielką pieczołowitością. EISENBERG idealnie wpisuje się w potrzeby nowoczesnej kobiety.
Linia Pure white od EISENBERG jest owocem wielu lat badań i rozwoju. Innowacyjne formuły oraz zmysłowe tekstury zapewniają wyjątkowy komfort i nadzwyczajne efekty. Gama wychodzi naprzeciw oczekiwaniom kobiet, które coraz większą uwagę zwracają na to, by ich cera była jednolita, bez przebarwień i poszukują skutecznego działania anti-age. Działanie kosmetyków opiera się na niespotykanej synergii naturalnych składników takich jak Wyciąg z Kwiatów Stokrotki oraz Witamina C, które zostały połączone z Formułą Trio-Moléculaire® opatentowaną na całym świecie, wyłączną dla marki i odkrytą w wyniku badań EISENBERG.
Zapytacie pewnie, po co sięgnęłam po produkt z linii wybielającej Pure White, kiedy nie borykam się z problemem przebarwień? Linia Pure White nie jest linią stricte wybielającą. W pokaźnej serii każda z nas znajdzie coś dla siebie.
MASSAGE CRÈME LUMIÈRE EISENBERG – Rozpływająca się i nawilżająca tekstura, bogata w naturalne oleje roślinne połączone z wyciągiem z kwiatów stokrotki i witaminą C, zapewnić nam chwilę relaksu, ma również działanie silnie rozświetlające i antyoksydacyjne. Dedykowana jest skórze przetłuszczającej się, ale u mnie, przy skórze suchej bardzo dobrze spełnia swoją rolę.
Jak stosować maseczkę?
MASSAGE CRÈME LUMIÈRE EISENBERG – Rozpływająca się i nawilżająca tekstura, bogata w naturalne oleje roślinne połączone z wyciągiem z kwiatów stokrotki i witaminą C, zapewnić nam chwilę relaksu, ma również działanie silnie rozświetlające i antyoksydacyjne. Dedykowana jest skórze przetłuszczającej się, ale u mnie, przy skórze suchej bardzo dobrze spełnia swoją rolę.
Jak stosować maseczkę?
Producent zaleca stosować kosmetyk 1-2 razy w tygodniu. Najpierw rozgrzać niewielką ilość kremu w zagłębieniu dłoni. Rozprowadzać przez około 5 minut szerokimi ruchami na twarzy, szyi i dekolcie. Następnie, usunąć nadmiar kremu wacikiem nasączonym ulubionym tonikiem i nałożyć maseczkę. Ja osobiście zmodyfikowałam lekko tą metodę. Czasami pozwalam sobie na pozostawienie kosmetyku na całą noc. Drugi sposób, to aplikacja, masaż, zmycie i nałożenie bogatego kremu na noc. W obu przypadkach sprawdza się bardzo dobrze.
Maseczka ma niezwykle przyjemną konsystencję i lekko pomarańczowy zapach, mało wprawdzie wyczuwalny, jednak bardzo mnie relaksuje. Nakładam i zapominam o niej na dłuższy czas. Po zmyciu twarz jest bardzo miękka i lekko rozświetlona, wygląda zdrowo, a ja zdecydowanie na bardziej wypoczętą. Stosuję ją najczęściej wieczorem, jednak zdarza mi się, że przed większym wyjściem lub ważnym spotkaniem stosuję ją przed wykonaniem makijażu. Efekt gwarantowany!
Maseczka ma niezwykle przyjemną konsystencję i lekko pomarańczowy zapach, mało wprawdzie wyczuwalny, jednak bardzo mnie relaksuje. Nakładam i zapominam o niej na dłuższy czas. Po zmyciu twarz jest bardzo miękka i lekko rozświetlona, wygląda zdrowo, a ja zdecydowanie na bardziej wypoczętą. Stosuję ją najczęściej wieczorem, jednak zdarza mi się, że przed większym wyjściem lub ważnym spotkaniem stosuję ją przed wykonaniem makijażu. Efekt gwarantowany!
Nigdy nie podrażniła mnie, ani nie uczuliła. Spisuje się u mnie bardzo dobrze. I co najważniejsze - działa. Dla wszystkich freaków na punkcie rozświetlenia i zdrowo wyglądające cery, a także dla tych, którzy potrzebują rozświetlić swoją poszarzałą cerę.
Maseczka została przebadana dermatologicznie, jest także przeznaczona dla skór wymagających Azjatek. Formuła nie zawiera perfum, ani barwników i kupicie ją na przykład w Sephora.
Napiszcie mi, proszę, jakie maski rozświetlające polecacie. Miłego wieczoru. Subi.
Maseczka została przebadana dermatologicznie, jest także przeznaczona dla skór wymagających Azjatek. Formuła nie zawiera perfum, ani barwników i kupicie ją na przykład w Sephora.
Napiszcie mi, proszę, jakie maski rozświetlające polecacie. Miłego wieczoru. Subi.
16 komentarze
Tak szczerze, to masek rozświetlających dotąd nie używałam. Chyba, że algową z witaminą C Dermuss. Ją mogę polecić bo świetna. Za to sera z tą witaminką lubię i wklepuję co jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńserum z vitaminą c to jest to! :D No i jak uwielbiam wszystko co rozświetla :)
UsuńBardzo ciekawy produkt! Niestety nie znam żadnych maseczek rozświetlających :(
OdpowiedzUsuńNo co Ty? Ja sięgam po wszystko co ma w opisie rozświetlające :D
UsuńAch ten EISENBERG (pozdro dla kumatych :D ( ͡º ͜ʖ͡º) ). Ja z maseczek mogę podrzucić do Ciebie jedynie temat zielonej GlamGlow, ale... szału z nią nie ma, przynajmniej u mnie ;)
OdpowiedzUsuń:D Używam zielonej GlamGlow, ale wolę czarną (jest genialna i efekt jest na serio wow), jednak zielona jest lepsza dla mojej suchej skóry. Więc czarna leci od wielkiego dzwonu :(
UsuńJak bedzie kiedys w promocji to kupie :P
OdpowiedzUsuń:D Uwielbiam Cię!
UsuńAbsolutnie wszystkie kosmetyki Eisenberg są cudowne.
OdpowiedzUsuńnie znam wszystkich, ale lubię jak na razie większość z nich :)
Usuńnie stosowałam jeszcze masek rozświetlających,ale ta mi się podoba
OdpowiedzUsuńza chwilę pokażę coś jeszcze blink blink od Einseberga :)
UsuńNa mnie świetnie rozświetlająco i odświeżająco działają wszelkie maseczki azjatyckie typu sheet mask.
OdpowiedzUsuńno tak, te azjatyckie mają działanie wybielające i rozświetlające, też je lubię :)
UsuńU mnie królują głównie maseczki oczyszczające, rozświetlających nigdy nie próbowałam... może błąd :)
OdpowiedzUsuńale jedno drugiego nie wyklucza. Oczyszczanie 2 razy w tygodniu i rozświetlanie w międzyczasie lub kiedy tego potrzebujesz (wielkie wyjście lub poszarzała i zmęczona skóra) :)
Usuń