Clinique | Balsam do demakijażu Take The Day Off
3/31/2016
Rytuał pielęgnacyjny (tak, tekst o nim czeka na swoją na swoją publikację) to skomplikowany proces. Można by rzec wielowątkowy i u każdego wygląda inaczej. Dziś o demakijażu twarzy, o kosmetyku, który ułatwił mi go i sprawił, że szybko i sprawnie zmywam cały dzień w twarzy przy pomocy bardzo skutecznego balsamu.
Uwierzysz? Mój demakijaż, odkąd go poznałam, wykonuję w trzech ruchach. Nakładam, masuję i zmywam. gdybym się uparła mogłabym nawet nie sięgać już po nic więcej. Doczyścić twarz Foreo Luna, nałożyć krem i iść poczytać książkę. Zazwyczaj jednak domywam jeszcze oczy dwufazą, wtedy mam gwarancję, że dokładnie je oczyściłam. Zapewne wiele z Was zna Take The Day Off Cleansing Balm firmy Clinique. Hit blogosfery, okrzyknięty przez moje koleżanki blogerki kosmetykiem wszechczasów.
Dlaczego? Jest to niezwykle lekki produkt do demakijażu oczu i twarzy, który ma ciekawą formułę, którą pokocha każda skóra. Jest to bowiem konsystencja oleju kokosowego, gęstego balsamu, bardzo przyjemnego w aplikacji. W kontakcie z wodą przybiera postać lekkiej pianki, mydełka, który wraz z zabrudzeniami zmywamy z twarzy. Bardzo ładnie zmywa z twarzy makijaż, kurz i brud nagromadzony przez cały dzień, co sprawdziłam wielokrotnie wacikiem nasączonym płynem micelarnym. Nie trzeba trzeć buzi, jedynie wykonać delikatny masaż twarzy i zmyć za pomocą wody. Produkt, mimo swojej konsystencji nie natłuszcza naszej skóry, jest ona miła w dotyka, nie jest ściągnięta, dlatego nadaje się do każdego rodzaju cery.
Wydajność? Ogromna. Na zdjęciach widzicie zużycie 4 miesięczne. używam go do każdego makijażu, czyli jakieś 5 razy tygodniowo. Cieszę się, że nie wrzuciłam do koszyka podczas jakiejś akcji Sephora, bo nie wiem, kiedy uda mi się skończyć otwarty kosmetyk.
Czy jest drogi? Nie! biorąc pod uwagę wydajność produktu cena 149 zł wydaje się być atrakcyjna. Kupicie go w sklepie firmowym Clinique , Sephorze i Douglasie.
34 komentarze
Dużo dobrego słyszałam o tym kosmetyku. Gdyby nie to, że preferuję naturalną pielęgnację już bym go miała :)
OdpowiedzUsuńu mnie natura nie zawsze się sprawdza, alergicy nie mają łatwo z produktami naturalnymi :) ja też słyszałam dużo dobrego, stąd chciejstwo :)
UsuńTeż o nim myślałam, ale słoiczek skutecznie mnie zraził. Ostatnio unikam tego typu opakowań. Mam za to olejek z tej samej serii,który uwielbiam :) Zdecydowanie jeden z moich ulubionych kosmetyków do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńo nie, on jest super praktyczny, pamiętaj, że tu masz zbity produkt... tuba byłaby porażką, airless nie wchodzi w grę...
UsuńTeż mam ten produkt, ale szczerze mówiąc mam bardzo mieszane uczucia :)
OdpowiedzUsuńdlaczego? :)
UsuńProdukt zbiera mieszane recenzje, sama testuję olejek do demakijażu z Vichy, a w kolejce już czeka Resibo ;) Cudnie Ci z tą grzywką :))
OdpowiedzUsuńja czytałam przeważnie pozytywne i podzielam je w 100% :) ps. dziękuję <3
UsuńUrocze zdjęcia! Już od dawna zastanawiałam się nad tym balsamem. powoli mi idzie te myślenie, bo jednak w tej kwestii jestem tradycjonalistką :)
OdpowiedzUsuńno wiesz, prawda jest taka, że jest to dodatkowy krok, jednak u mnie bardzo skuteczny i polubiłam niesamowicie. Stosuję zamiennie z olejkiem do demakijażu, który też uwielbiam :)
UsuńCały czas nie kusi ale zastanawiam się czy taka forma demakijażu mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńja mam suchą skórę i bardzo polubiłam :)
UsuńSkusiłam się na niego i choć zmywa makijaż rzeczywiście dobrze, to jednak moja skóra jest ściągnięta i wręcz domaga się kremu nawilżającego po kontakcie z tym produktem (ale mam tak praktycznie ze wszystkimi preparatami zmywanymi z pomocą wody). Także zużyję go na pewno, bo przyjemnie się go stosuje, jednak nie pozostanie ze mną na dłużej.
OdpowiedzUsuńnie czuję ściągnięcia. Może zbyt długo trzymasz go na buzi? Ja robię to dość szybko, im dłużej kosmetyk jest na twarzy tym bardziej ściąga...
UsuńZ Clinique miałam tylko jakieś trio do cery suchej. Było okropne, nie wiem czy kiedykolwiek skuszę się jeszcze na jakiś produkt tej firmy.
OdpowiedzUsuńniedobrze, Kaś, ja mam ulubione produkty i takie, do których na pewno nie wrócę... ale lubię kolorówkę Clinique :)
UsuńOd tygodnia jestem jego szczekliwą posiadaczką... i co... MIŁOŚĆ! czekam na moment, aby go użyć :) pięnie zmywa, a masaż wspaniale odprężą :)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja, strzał w dziesiątkę! ;)
UsuńFajny i ciekawy produkt, alternatywa do żeli ;-)
OdpowiedzUsuńżel też musi być, ale później, aby domyć twarz, ja używam po balsamie sonicznej szczotki LUNA i żelu właśnie :)
UsuńKonsystencja oleju kokosowego przechodząca w piankę i od razu przychodzą mi na myśl azjatyckie wynalazki, czyli w skrócie mówiąc podoba mi się, alee.. tego typu azjatycki produkt można dostać w dużo niższej cenie, a efekty - wydaje mi się, byłby takie same ( a przynajmniej mam taką nadzieję :d).
OdpowiedzUsuńOli, pokaż to cudo!!! Muszę kupić i spróbować :)))
Usuńbalsamu do demakijażu jeszcze nie miałam, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci, bo to fajna propozycja dla każdego, skutecznie oczyszcza :)
UsuńNie znam kosmetyku ale cena jak na 4 miesiące nie jest zła! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoużywasz dużo dłużej! :)
UsuńAż dziwne, że tak małe opakowanie starcza na tak długo :)
OdpowiedzUsuńNie jest małe, biorąc pod uwagę zbitą konsystencję kosmetyku ;)
UsuńBiorąc pod uwagę wydajność rzeczywiście cena wydaje się rozsądna. Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńCena jest atrakcyjna ;)
Usuńkolejna recenzja, która kusi mnie do jego zakupu :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo... Długo zwlekałam. Za długo ;)
UsuńJest na mojej liście:) piękne zdjęcia, śliczne ujęcia:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za miłe słowa :) ciekawa jestem, jak spisze się u Ciebie :)
Usuń