Origins | maseczka do twarzy i ciała z Yerba Mate i cytrusami Mind Over Mate
1/25/2017
W dzisiejszych czasach coraz bardziej doceniamy naturalne składniki. Począwszy od produktów spożywczych pochodzących z domowych upraw, aż po przedmioty codziennego użytku. Zauważając, że trend ten staje się coraz bardziej powszechny, marka Origins wierzy, że współczesna kultura tworzenia powinna wkroczyć także w obszar pielęgnacji skóry. Mechanizm ten został określony jako jeden z głównych trendów zmieniających branżę kosmetyczną w przeciągu najbliżej dekady. Nowa empiryczna kolekcja marki Origins RitualiTea umożliwia przejęcie kontroli nad procesem tworzenia maseczek oraz inspiruje do ucieczki od dnia codziennego, by wejść w zmysłowy, herbaciany świat.
RitualiTea jest pierwszą kolekcją całkowicie opartą na herbatach i zainspirowaną rytuałami jej picia i parzenia, w połączeniu ze zdrowotnymi korzyściami płynącymi z ich składników. Cztery wersje zmysłowych i skutecznych maseczek do twarzy w proszku oraz masek do ciała, pozwalają odzyskać czas tylko dla siebie (#MeTime).
Cztery maseczki do twarzy w proszku RitualiTeaTM Powder Face Mask są pierwszymi produktami marki Origins, które można zrobić samemu. Każda z nich może indywidualnie dopasować się do stylu życia, typu skóry, pożądanych efektów. Bogaty w antyoksydanty proszek, z naparem z herbaty, przemienia się w miękki krem, gdy tylko zmieszamy go z wodą. Wielofunkcyjne maski RitualiTeaTM Cleansing Body Mask to zmysłowo–kremowy, złuszczający zabieg bogaty w antyoksydanty oraz naturalnie złuszczające cukry, które sprawiają, że ciało jest gładkie i pełne energii.
Maseczki do twarzy i ciała RitualiTeaTM zawierają charakterystyczną dla marki mieszankę liści herbaty i naturalne składniki, które dostarczają skórze wzmacniającą dawkę energii oraz zmysłowe doznania. Ten drobnoziarnisty proszek, dociera do większej powierzchni skóry, dbając tym samym o każdy jej centymetr.
Maseczka z Yerba Mate i cytrusami Mind Over Mate to orzeźwiająca mieszanka pomaga rozjaśnić skórę, utrzymując zdrowy wygląd, jednocześnie dostarczając pobudzające i chłodzące doznanie, a cytrusowy zapach stymuluje zmysły. Uważa się, że Yerba Mate jest bogata w minerały, antyoksydanty, aminokwasy oraz polifenole, które zwiększają jasność umysłu i jego energię. Yerba Mate pochodzi z Południowej Ameryki, gdzie tradycyjnie jedną tykwę tej herbaty dzieli się między przyjaciółmi, aby zbudować więź wspólnoty i poszerzyć przyjaźń. Yerba Mate jest jednym z najbardziej popularnych napojów na świecie dzięki swojemu różnorodnemu użyciu i właściwościom pobudzającym.
Jako ogromna fanka multimaskingu nie pozwoliłabym sobie nie sprawdzić tej nowości. Polecam fankom prostej i dobrej pielęgnacji bez szkodliwych. Przypominam Wam, że kosmetyki Origins nie zawierają parabenów, ftalanów, glikolu propylenowego, oleju mineralnego, PABA, wazeliny, parafiny, DEA, składników pochodzenia zwierzęcego (z wyjątkiem miodu i wosku
pszczelego), których pozyskiwanie nie jest związane z okrucieństwem wobec zwierząt.
Jeśli chodzi o maskę do twarzy, mam problem z jej konsystencją, wolałabym chyba gotowca. Maski Origins znam od dawna i bardzo lubię. Uwielbiam wersję różaną i często po nią sięgam. Maska do twarzy z Yerba Mate i cytrusami ma w opakowaniu przyjemny pomarańczowy zapach, jednak po rozrobieniu zapach znika. Niemniej jednak lubię jej działanie. Pięknie rozjaśnia skórę i ją zmiękcza. Nie ścieka z twarzy, odpowiednio rozrobiona utrzymuje się podczas całego zabiegu.
Bardzo spodobała mi się maska do ciała, gdyż po pierwsze nigdy takiej nie miałam i jest to swego rodzaju nowe doznanie dla mnie. Z drugiej strony świetnie działa na skórę. Po zabiegu efekt widoczny jest natychmiast. Skóra jest miękka i wygładzona. I do tego pięknie pachnie. Zaraz po aplikacji delikatnie rozgrzewa skórę, więc cieszę się jej działaniem w chłodne dni i czerpię z tego prawdziwą frajdę. Maska trzyma sie mocno skóry, ma zwartą i treściwą konsystencję, dzięki czemu nie spada. Zmywając ją pocieram i wykonuję peeling pozostałościami. Po takim zabiegu skóra nie wymaga nawilżania.
pszczelego), których pozyskiwanie nie jest związane z okrucieństwem wobec zwierząt.
Maski dostępne są w Sephora oraz w salonach firmowych Origins (Galeria Mokotów).
15 komentarze
Z chęcią bym wypróbowala, zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Juliet Monroe :)
Produkty są już dostępne, wypróbuj jednak wcześniej zapachy, mnie przypadła do gustu zielona herbata (zielona wersja) najbardziej :)
UsuńLubię Yerbę a tym bardziej wypróbowałabym ją w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńno to te maski są dla Ciebie stworzone :)
UsuńSzkoda, że ten zapach ginie... ale mimo wszystko chętnie sięgnęłabym po oba kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńja też. bardzo, jednak miło by było gdyby zapach dopełniał działanie produktu :)
Usuńja bardzo lubie własnie takie rozrabiane maseczki :)
OdpowiedzUsuńhmmm, ja już się zrobiłam wygodnicka, gotowe maski Origins są super :)
UsuńKusi mnie od kiedy jest dostępna, ale nie ukrywam, że czekam na jakąś promocję :)
OdpowiedzUsuńhmm, odnośnie promocji to nie wiem, ale warto śledzić profil na facebooku i Sephorowe promocje :)
UsuńEnergicznie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńtak! to prawda, proste, lecz zwracające na siebie uwagę opakowania :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńbardzo proszę o zaprzestanie tych praktyk! Proszę o to od dawna!
UsuńNie wiedziałem, że moja ulubiona yerba mate ma także zastosowanie w kosmetykach. Bardzo ciekawy artykuł, podczas jego czytania popijałem yerbę :)
OdpowiedzUsuń