Róż ARTDECO z kolekcji Crystal Garden
1/05/2017
Karnawał to czas zabawy, spotkań towarzyskich, tańca do białego rana (kocham tańczyć!) i cekinów. Podczas takiej zabawy mój makijaż musi być trwały, czuję się bezpiecznie wiedząc, że wyglądam perfekcyjnie do późnych godzin nocnych, a nawet rannych, podczas szaleństwa na parkiecie.
Połączenie blasku kryształków Swarovskiego oraz najwyższej jakości kosmetyków ARTDECO znalazło odzwierciedlenie w kolekcji Crystal Garden. Ispiracją do jej stworzenia był zimowy ogród rozświetlony kryształkami lodu. Kolekcja bazuje na chłodnych odcieniach błękitu, bieli i delikatnego fioletu.
Róż jest niezwykle drobno zmielony, zawiera trzy kolory w jednym, jest całkowicie matowy. Bardzo ładnie wygładza skórę w miejscu aplikacji. Jego kolor określiłabym jako mauve. Idealny na okres zimowy. Najlepiej wymieszać wszystkie 3 kolory, dzięki temu uzyskuję najlepszy efekt. Kosmetyk nie zawiera parabenów, lanoliny ani olejów mineralnych. Nie pyli się. To co trzeba mu przyznać, ma niesamowitą trwałość. Długo utrzymuje się na twarzy, nie ściera i nie przemieszcza. Pamiętajcie, że nakładając róż lepiej nałożyć go mniej i dokładać po dłuższej chwili, gdyż kolor oksyduje, dopiero kiedy ściemnieje budujcie kolor i pogłębiajcie go.
Mam nadzieję, że spodoba Wam się iście zimowy kolor i eleganckie opakowanie. Przeuroczy Crystal Garden Blush kupicie m.in. w Perfumeriach Douglas w cenie 99 zł.
32 komentarze
Bardzo lubię produkty Artdeco, zwlacza baze pod cien. :)
OdpowiedzUsuńRozu nie probowalam, choc z pewnoscia sie skusze. :)
Pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwacji :)
Kalamira92 blog
baza to produkt kultowy :) kolorówka jest warta uwagi :)
UsuńBardzo ładnie wygląda zarówno na twarzy jak i w opakowaniu ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich róże :)
UsuńOn jest taki piękny!
OdpowiedzUsuńon jest wyjątkowo piękny, trochę podobny do mojego ukochanego rockateur z Benefitu :)
UsuńŚliczny odcień, pasuje Ci :)
OdpowiedzUsuńdzięki, zdecydowanie mój kolor :)
UsuńWOW!on jest piękny!!.Sama uwielbiam tusze ArtDeco
OdpowiedzUsuńtusze? o nie znam! :) Jak to możliwe :)
UsuńAż szkoda ścierać ten śliczny kwiatek.
OdpowiedzUsuńnie szkoda mi już, szkoda to nie używać :)
UsuńŁadniutki. Róże to są chyba najrzadziej kupowane przeze mnie kosmetyki. Mam wrażenie, że nigdy się nie kończą.
OdpowiedzUsuńAnita, u mnie to już choroba :) Kupuję na potęgę :)
UsuńOstatnio zupełnie odeszłam od bronzerów, jedyne po co sięgam to właśnie róż. Obecnie używam róż z The Balm.
OdpowiedzUsuńRóż i brązer to u mnie podstawa w każdym makijażu :)
Usuńładny kolor, opakowanie jak zwykle u Artdeco piękne, jednak kolor nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTak, mają fajne opakowania, bardzo je lubię :) Kolor raczej uniwersalny :) Nie ma co się go bać ;)
UsuńŚliczny jest, ostatnio powróciłam do róży, bo jakoś miałam z nimi na bakier :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam od lat! :)
UsuńŚliczny jest ten róż. W pudełeczku i u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńNie lubie oksydujacych kosmetykow, ale trzeba przyznac, ze ten roz wyglada wyjatkowo uroczo :)
OdpowiedzUsuńKochana, róże zawsze oksydują :) Taki ich urok ;)
UsuńTego produktu nie znam ale chce poznać bo kolor jest taki jaki lubię ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest wyjątkowy, podobny do mojego naj czyli Rockateur z Benefit, który za chwile wyzionie ducha :)
UsuńOpakowanie i wzór na produkcie są urzekające :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie cecha rozpoznawalna marki :)
Usuńto żeś się zmalowała bejbe - na bogato!!!!
OdpowiedzUsuńwiadomo! na bogaciej zawsze lepiej :D
UsuńLubię produkty ArtDeco :) A róż na buzi prezentuje się prześlicznie :) I bardzo Ci pasuje :) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń