­

Elie Saab Le Parfum. Resort Collection 2017.

Nie wiem, czy jesteście już gotowe na iście soczystą i rozkosznie słodką opowieść o najnowszym zapachu znanego z niezwykłego kunsztu proj...

Nie wiem, czy jesteście już gotowe na iście soczystą i rozkosznie słodką opowieść o najnowszym zapachu znanego z niezwykłego kunsztu projektanta - Elie Saab Le Parfum z limitowanej kolekcji Resort Collection, która właśnie pojawiła się na naszym rynku. Nie wiem, gdyż niejedna z Was, gwarantuję, pobiegnie do perfumerii w poszukiwaniu inspiracji na wiosenne spacery i pikantne spotkania we dwoje. 

Zacznę od tego, iż autorem zapachu jest nijaki Francis Kurkdiian, twórca m.in. My Burberry Black, którym raczyłam Was w zimie. Związku między tymi dwoma zapachami nie widzę, czuję się jednak w obowiązku wspomnieć o wybitnej postaci nosa, którym skomponował najnowszą LE od Elie Saab. Wspomnieć także muszę, iż jestem ogromną fanką zapachu Rose Couture - kwintesencji świeżości, słodkości i wytrawności w jednym. Autorem tejże mistrzowskiej kompozycji jest także Kurkdiian, po raz kolejny udowadnia on, jak niezwykłym i zróżnicowanym jest twórcą. Nie widzę bowiem wspólnego mianownika we wszystkich tych zapachach. 
Rozświetlona błyskami fleszy w pięknej, zwiewnie układającej się białej sukni mknie po czerwonym dywanie. Ona. Subtelna i nieosiągalna. Urzeka nas swoim uśmiechem i miłym usposobieniem. Eteryczna i zwiewna. Kiedy patrzysz na nią, świat się zatrzymał. Biel i czerwień urzekają w świetlistym zwieńczeniu. 

W kompozycji zapachowej Francis Kurkdiian postawił na kolorowe i musujące nuty owocowe. Zapach otwiera soczysta i słodka czerwona włoska mandarynka, soczysty akord granatu, który rozświetla kompozycję rubinową poświatą. Biały bukiet tworzy jaśmin wielkolistny i kwiat pomarańczy. Intensywności dodaje paczula.
Sama butelka jest zachwycająca, kształtem spójna z poprzednimi edycjami zachwyca koralowym światłem w słońcu. Przywołuje wspomnienia słodyczy w zachodzącym letnim słońcu. Czuję się w nim przecudownie. Niezwykle trwały i lekko zawadiacki daje mi poczucie pewności siebie i zalotności. Bardzo przemawia do mnie kompozycja białych kwiatów, które wyraźnie osładza mandarynka, co tworzy z niego świetną propozycję na nadchodzące ciepłe wieczory.

ETYKIETY:

Zobacz także:

23 komentarze

  1. muszę je znaleźć i przekonać się jak one pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego zapaszku to ja nie znam! Pozdrawiam, Daria xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny zapach, mam na niego ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż zapragnęłam go mieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Buteleczka prześliczna ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę poznać, bo cenię zapachy Elie Saab:) Nuty zapachowe bardzo moje, podoba mi się ten skład, myślę, że to może być zapach dla mnie. U mnie też dziś pachnąco na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wspaniały jest, ale jestem ciekawa, jak spodoba się i rozwinie u Ciebie :)

      Usuń
  7. Jeszcze nie słyszałam o tych perfumach, ale buteleczka, aż krzyczy 'wiosno, wiosno'. Jeśli będę miała okazję na pewno je wypróbuje w perfumerii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać Elie Saab od strony zapachów. Zdecydowanie warto! :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. wszystkie edycje wyglądają podobnie, różnią się zawartością <3

      Usuń
  9. jezuu, już po samym opisie chcę go mieć :) jaśmin..mandarynka.. uwielbiam po prostu.. :) moje zapachy... a gdzie te perfumki są dostępne stacjonarnie? w Rossmanie będą, nie wiesz może? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinny być online na kosmetykiluksusowe.eu i Douglasie 😉

      Usuń
    2. w takim razie czeka mnie wizyta w Douglasie, muszę sprawdzić ten zapach :)

      Usuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog