Elie Saab Le Parfum. Resort Collection 2017.
3/27/2017
Nie wiem, czy jesteście już gotowe na iście soczystą i rozkosznie słodką opowieść o najnowszym zapachu znanego z niezwykłego kunsztu projektanta - Elie Saab Le Parfum z limitowanej kolekcji Resort Collection, która właśnie pojawiła się na naszym rynku. Nie wiem, gdyż niejedna z Was, gwarantuję, pobiegnie do perfumerii w poszukiwaniu inspiracji na wiosenne spacery i pikantne spotkania we dwoje.
Zacznę od tego, iż autorem zapachu jest nijaki Francis Kurkdiian, twórca m.in. My Burberry Black, którym raczyłam Was w zimie. Związku między tymi dwoma zapachami nie widzę, czuję się jednak w obowiązku wspomnieć o wybitnej postaci nosa, którym skomponował najnowszą LE od Elie Saab. Wspomnieć także muszę, iż jestem ogromną fanką zapachu Rose Couture - kwintesencji świeżości, słodkości i wytrawności w jednym. Autorem tejże mistrzowskiej kompozycji jest także Kurkdiian, po raz kolejny udowadnia on, jak niezwykłym i zróżnicowanym jest twórcą. Nie widzę bowiem wspólnego mianownika we wszystkich tych zapachach.
Rozświetlona błyskami fleszy w pięknej, zwiewnie układającej się białej sukni mknie po czerwonym dywanie. Ona. Subtelna i nieosiągalna. Urzeka nas swoim uśmiechem i miłym usposobieniem. Eteryczna i zwiewna. Kiedy patrzysz na nią, świat się zatrzymał. Biel i czerwień urzekają w świetlistym zwieńczeniu.
W kompozycji zapachowej Francis Kurkdiian postawił na kolorowe i musujące nuty owocowe. Zapach otwiera soczysta i słodka czerwona włoska mandarynka, soczysty akord granatu, który rozświetla kompozycję rubinową poświatą. Biały bukiet tworzy jaśmin wielkolistny i kwiat pomarańczy. Intensywności dodaje paczula.
Sama butelka jest zachwycająca, kształtem spójna z poprzednimi edycjami zachwyca koralowym światłem w słońcu. Przywołuje wspomnienia słodyczy w zachodzącym letnim słońcu. Czuję się w nim przecudownie. Niezwykle trwały i lekko zawadiacki daje mi poczucie pewności siebie i zalotności. Bardzo przemawia do mnie kompozycja białych kwiatów, które wyraźnie osładza mandarynka, co tworzy z niego świetną propozycję na nadchodzące ciepłe wieczory.
23 komentarze
muszę je znaleźć i przekonać się jak one pachną :)
OdpowiedzUsuńmusisz :)
UsuńTego zapaszku to ja nie znam! Pozdrawiam, Daria xx
OdpowiedzUsuńświeżynka :) Dopiero co się pojawił :)
UsuńPiękny zapach, mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńoj przepiękny :)
UsuńPrześliczna buteleczka :)
OdpowiedzUsuńtak, bardzo spójna z zawartością :)
UsuńAż zapragnęłam go mieć :-)
OdpowiedzUsuńsprawdź, jak rozwija się na Twojej skórze ;)
UsuńMuszę w końcu Saab poznać!
OdpowiedzUsuńlubię bardzo.
UsuńButeleczka prześliczna ! *.*
OdpowiedzUsuńzawartość zdecydowanie tożsamo urocza ;)
UsuńMuszę poznać, bo cenię zapachy Elie Saab:) Nuty zapachowe bardzo moje, podoba mi się ten skład, myślę, że to może być zapach dla mnie. U mnie też dziś pachnąco na blogu:)
OdpowiedzUsuńwspaniały jest, ale jestem ciekawa, jak spodoba się i rozwinie u Ciebie :)
UsuńJeszcze nie słyszałam o tych perfumach, ale buteleczka, aż krzyczy 'wiosno, wiosno'. Jeśli będę miała okazję na pewno je wypróbuje w perfumerii :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać Elie Saab od strony zapachów. Zdecydowanie warto! :)
UsuńCudna buteleczka :)
OdpowiedzUsuńwszystkie edycje wyglądają podobnie, różnią się zawartością <3
Usuńjezuu, już po samym opisie chcę go mieć :) jaśmin..mandarynka.. uwielbiam po prostu.. :) moje zapachy... a gdzie te perfumki są dostępne stacjonarnie? w Rossmanie będą, nie wiesz może? :)
OdpowiedzUsuńPowinny być online na kosmetykiluksusowe.eu i Douglasie 😉
Usuńw takim razie czeka mnie wizyta w Douglasie, muszę sprawdzić ten zapach :)
Usuń