Ulubione kosmetyki NARS

NARS jest jedną z moich ulubionych marek makijażowych. Uwielbiam dizajn oraz sama jakość kosmetyków. Świetna pigmentacja, pielęgnujące dz...

NARS jest jedną z moich ulubionych marek makijażowych. Uwielbiam dizajn oraz sama jakość kosmetyków. Świetna pigmentacja, pielęgnujące działanie. W przypadku kosmetyków NARS nie ma mowy o przerysowanym makijażu.

Jeśli chodzi o podkłady i korektę twarzy to bardzo lubię podkład Sheer Glow Foundation oraz ten sam korektor Radiant Creamy Concealer, który jest lekko rozświetlający. Nie ma mowy tu o masce i nachalnym makijażu. Mamy piękny efekt rozświetlonej i zdrowej cery. Nie ukrywam jednak, że ostatnio rezygnuję z podkładów na rzecz lekkich formuł, jak na przykład NARS Pure Radiant Tinted Moisturizer SPF30/PA+++, który jest moim numerem 1 w codziennym makijażu od kilku miesięcy.

Róż do policzków, najsłynniejszy na świecie w odcieniu Orgasm, do którego wzdychałam, kiedy jeszcze nie był on dostępny w Europie stał się moim hitem i niezmiennie od ponad 3 lat. Mam go zawsze w kosmetyczce. To jest róż idealny! Dodaje skórze zdrowia i upiększa twarz jednym muśnięciem.Jest to róż rozświetlający, ma w sobie złote drobiny i jest super na lato, zwłaszcza do lekko opalonej skóry.

Dziś, jak już znam szerszą ofertę róży wiem, że nie tylko ten egzemplarz zasługuje na uwagę, polecam wam również kolory Deep Throat, Oasis oraz Amour, które odkryłam zupełnie przypadkiem i jestem ich wierną fanką.
Jeśli o rozświetleniu mowa to oczywiście kremowe konturowanie i sztyft rozświetlający o wielofunkcyjnym zastosowaniu. Pisałam o nich kiedyś i nadal je uwielbiam - KLIK. Bardzo łatwo się z nimi pracuje i nie robią krzywdy. Gama kolorystyczna jest bogata, więc warto zatrzymać się przy kolejnej wizycie w Sephora przy szafie NARS. Nie będziecie żałować!
Wracając do konturowania Laguna w formie płynnej. Laguna to kolejny kultowy odcień NARS. Jest to uniwersalny kolor, nie za ciemny i nie za jasny. W wersji płynnej pokochałam go jeszcze bardziej. Jak stosować? Jak chcecie! ja stosuję go odrobinę do podkładu albo konturuję nim twarz. Jeżeli konturujecie nos to polecam bardzo.
Usta, czyli u mnie temat skomplikowany. Moje ciągle suche, więc wybieram najczęściej neutralne kolory i jak możecie zobaczyć po zużyciu polubiłam się bardzo z pomadką w kolorze nude. Po pierwsze extra aplikator, twardy i dzięki temu można precyzyjnie nałożyć nim produkt i nie nakładamy go dzięki temu także zbyt dużo. Czerwień jest na większe okazje, jednak wykończenie tych pomadek jest dla mnie super. 
Z maskarą Climax miałam super relację jak miałam miniaturę dodaną do zakupów jakiś czas temu, wtedy zdecydowałam się na zakup pełnowymiarowego opakowania i nagle rozczarowanie. Efekt WOW rzęs do nieba już nie ten sam. Musiałam więc poczekać chwilę i jak lekko zastygła znowu jesteśmy razem. Nie zrażajcie się więc na początku, dajcie jej dojrzeć.

ETYKIETY:

Zobacz także:

8 komentarze

  1. Na mojej liscie jest podklad Narsa, musze w koncu go zakupic :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jak jest na liście to wyjścia nie ma ;) Ja bardzo polecam!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. jest cudowny, przez lata do niego wzdychałam. Muszę jednak przyznać, że Nars ma wiele interesujących kolorów i Orgasm nie jest jedyną pięknotą ;)

      Usuń
  3. Muszę w końcu wypróbować słynny odcień Laguna i Orgasm w klasycznej wersji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laguna jest super w wersji na mokro, zarówno w sztyfcie jak i w wersji w płynie. Bajka!

      Usuń
  4. Ja mam ochotę na podkład rozświetlający z tej marki :D

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog